OKB chce wybudować kolejne mieszkania, korzystając z ułatwień, jakie zapewnia ustawa „lex deweloper”. Sandomierzanie, przeciwni inwestycji, mówią, że firma chce „wymóc ustępstwa” od miasta.
– W miejscu, gdzie plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne – parterowe domy z poddaszem użytkowym, planuje się blok o długości ponad 100 metrów na 100 mieszkań, z czterema kondygnacjami naziemnymi i dwukondygnacyjnym poddaszem oraz parkingiem podziemnym. Zatem z dwukondygnacyjnych budynków robią się bardzo duże bloki – informował Przemysław Gołębiowski, współwłaściciel znajdującego się obok planowanej inwestycji Hotelu „Mały Rzym”.
W drugim, mniejszym bloku, jak informował Przemysław Gołębiowski, przytaczając deklarację inwestora, ma być 80 mieszkań.
Wybudowanie tak dużej liczby lokali w tym rejonie Sandomierza rodzi – zdaniem protestujących – szereg zagrożeń. Sprawi, że komunikacja na ulicy Okrzei, która już teraz jest mocno utrudniona, wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo dzieci uczęszczających do pobliskiej szkoły i przedszkola. Ponadto po postawieniu bloków zmniejszy się powierzchnia terenów zielonych, a co za tym idzie, możliwości retencyjne gruntów. Będzie to powodowało lokalne podtopienia niżej położonych zabudowań przy ulicy Kruczej.
Mieszkańcy tej ulicy przyszli na posiedzenie komisji i dzielili się z radnymi oraz urzędnikami miejskimi swoimi obawami.
– Infrastruktura miejska nie jest przystosowana do odprowadzania dużej ilości wód opadowych. Woda będzie spływała z góry w naszą stronę i zalewała posesje. Poza tym inwestycja pozbawi nas pięknych widoków, na które liczyliśmy, budując domy w tym miejscu – mówił Mateusz Malinowski
Mieszkańcy wskazywali na to, że OKB planuje swoje inwestycje w strefie „chronionego krajobrazu”. – Budowa tak dużych bloków, wyższych i dłuższych niż na przykład Collegium Gostomianum, byłaby olbrzymią ingerencją w ład przestrzenny oraz istniejące linie krajobrazowe. To tak, jakby zrobić szklany dach na Wawelu – stwierdził Przemysław Gołębiowski.
Przeciwnicy inwestycji polemizują również z twierdzeniami, jakoby kolejne bloki miały służyć mieszkańcom i rozwojowi Sandomierza. Przemysław Gołębiowski, powołując się na dane GUS, zaznaczał, że liczba sandomierzan z roku na rok maleje, mimo iż na rynek oddawanych jest coraz więcej nowych mieszkań. Taka zależność sugeruje, kontynuował przedsiębiorca, że nowo budowane mieszkania nie służą mieszkańcom, a stanowią jedynie zwiększenie liczby mieszkań na najem krótkoterminowy lub lokale są nabywane przez zewnętrznych inwestorów jako lokata kapitału.
W uzasadnieniu do projektu uchwały dotyczącej inwestycji OKB mowa jest o tym, że budynki będą miały cztery kondygnacje naziemne, z których czwartą będzie stanowić dwupoziomowe poddasze mieszkalne. Obecnie na jednej z działek, na której miałby stanąć blok, można wybudować budynki maksymalnie do trzech kondygnacji, z tym, że trzecią ma być poddasze, na drugiej zaś – obiekty do dwóch kondygnacji, łącznie z poddaszem.
Zmiana planu miałaby dotyczyć jednej działki.
– Chcąc skorzystać z możliwości, jakie daje ustawa, musieliśmy uzyskać szereg decyzji. Pozytywnie do naszych planów odniósł się między innymi konserwator zabytków, który napisał wprost, że kształt tych budynków komponuje się z architekturą Sandomierza. Nie wniósł żadnych uwag – przekonywał Andrzej Zajączkowski, prezes OKB.
Odnosząc się do zastrzeżeń sandomierzan dotyczących wielkości terenów zielonych, przypomniał, że są określone normy, jaką powierzchnię może zajmować na danej działce budynek, a jaką parkingi i tereny zielone. – Normy będą zachowane. Jest nawet rezerwa. Gdyby była sprzeczność z przepisami, nie uzyskałbym pozwolenia na budowę – dodał Andrzej Zajączkowski.
Prezes podkreślał również fakt, że budynki będą usytuowane na spadku terenu. Skorygował przytaczane przez mieszkańców dane dotyczące liczby lokali, miałoby ich powstać 120-140, a nie 180.
Andrzej Zajączkowski poinformował również, że OKB przekaże miastu nieodpłatnie część swoich gruntów, potrzebnych pod budowę miniobwodnicy osiedla. Zaznaczył, że ma ona przebiegać przez siedem działek należących do przedsiębiorstwa. – Żadnego warunku nie stawiam. Jest taka potrzeba – dodał.
Prezes podkreślił ponadto, iż tempo rezerwacji budowanych lokali wskazuje, że w Sandomierzu jest duże zapotrzebowanie na mieszkania.
Mieszkańców zapewnienia te nie przekonały. Radni również mieli wątpliwości, między innymi w kwestii wielkości budynków, budowy drogi czy odprowadzania wód opadowych.
Komisja po dyskusji negatywnie zaopiniowała projekt uchwały, czyli tym samym wniosek przedsiębiorstwa z Ostrowca Świętokrzyskiego. Ostateczną decyzję podejmie na nadzwyczajnej sesji rada miasta. Ma na to czas do 17 sierpnia.
Więcej na ten temat będzie można przeczytać w następnym „Tygodniku Nadwiślańskim”.
[FOTORELACJA]4586[/FOTORELACJA]
[ZT][/ZT]
wiesiek 20:22, 27.07.2023
dziwny narod ci sandomierzanie nic niechca to lidl im nie pasuje do nowe bloki to niechceli odda budynkow pod siedzibe siarkopolu dziwny narod
adam09:54, 28.07.2023
Jaka siedzibe siarkopolu ? ktorego ?
wielkie brawa10:35, 28.07.2023
a jednak biurowiec ma powstacw sandomierzu brawo
RuraBardaszana13:06, 28.07.2023
Bardzo dobrze. Niech mieszkańcy walczą o swoje. Po co tam te bloki? Wystarczy już tam bloków. Popieram ich w całej rozciągłości. Jak bloki powstaną wbrew protestom mieszkańców, to znaczy, że uchwała została kupiona. Tak jak kiedyś mówiono, że w sejmie ustawę można kupić za 2 miliony dolarów.
wojto sando21:38, 28.07.2023
rece bardaszane precz od sandomierza
volto09:42, 29.07.2023
wrogowie sandomierza precz z miasta
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
wiesiek! mata lidla w galicyi to żeśta som europejczyki i postempowce. Czymaj sie wiesiek!!! 😐