[FOTORELACJA]6345[/FOTORELACJA]
Prezentacja była częścią I rundy Mistrzostw Polski Pojazdów Zabytkowych 2024, organizowanej przez Automobilklub Stalowa Wola.
– Przyjechało do nas 28 uczestników. Dodatkowo można zobaczyć trzy auta należące do organizatorów. Przekrój jest ogromny, bowiem najstarszy pojazd jest z 1926 roku, zaś najmłodszy z 1991. Dużo jest samochodów z lat 70. i 80. – informował Marcin Kopyść z Automobilklubu Stalowa Wola, właściciel skody 100 z 1976 roku.
Najstarszym autem był citroen. – Jest to pierwszy model citroena, który jest całkowicie stalowy, poprzednie wersje były drewniano-stalowe. Jest w takim stanie, w jakim wyszedł z fabryki. Nigdy nie był restaurowany i malowany. Naprawę przeszedł jedynie silnik, który był niesprawny od lat 60. Samochód stał we Francji w stodole. Znalazłem go na portalu aukcyjnym. Wcześniej przez cztery lata szukałem dokładnie takiego samochodu – opowiadał Artur Węgler z Warszawy.
Pan Artur zaznaczył, że jazda tym autem daje dużą frajdę. Należy jednak dobrze opanować sztukę prowadzenia, ponieważ biegi są niezsynchronizowane, trzeba nauczyć się je wrzucać, a hamulce są mechaniczne, na linki.
[BANER]0[/BANER]
Spore zainteresowanie wzbudzał ford A z 1930. Jego właściciele, Lidia i Piotr Matuszkowie z Poznania, przebrani byli za słynną parę gangsterów z tamtego okresu, Bonnie i Clyde. Auto, jak wyjaśnił pan Piotr, jest po renowacji i lakierowaniu. – Wbrew pozorom ta wersja była już dość łatwa w prowadzeniu. Auto ma trzy biegi i jest dość dynamiczne, ponieważ posiada 40-konny silnik, a na tamte czasy to było dużo – tłumaczył przedstawiciel Automobilklubu Wielkopolska.
Dla corvetty C 2 z 1963 roku trwające wydarzenie jest rajdowym debiutem. Auto dzień przed wyjazdem na rajd opuściło garaż po czteroletniej renowacji. – Silnik V8 ma pojemność 5300 centymetrów sześciennych. Samochód ma skrzynię manualną, zrobiony jest z laminatu, jak wszystkie corvetty – powiedział Marian Pudełko z Bielska- Białej.
Barbara i Marian Pudełkowie przyznali, że mają kilka corvett. Jest to, jak wyjaśnili, ich miłość z dzieciństwa.
Ewa Słoniewska i Edmund Buko ze Zgorzelca prezentowali opla kadetta z 1938 roku. Samochód został kupiony 30 lat temu, ale jego właściciel dopiero po przejściu na emeryturę znalazł czas na to, aby zająć się remontem. Prace zakończyły się pięć lat temu. W garażu mieszkańcy Zgorzelca mają jeszcze dwa inne przedwojenne pojazdy. Przyznali, że często biorą udział w rajdach, około 10 razy w roku. – To dla nas zabawa, odpoczynek i okazja do spotkania z ciekawymi ludźmi – dodała pani Ewa.
Najstarsze auta, przyznawali ich posiadacze, przyjechały na rajd na lawetach.
Na Rynku można było zobaczyć także między innymi: alfę romeo, MG, lincolna, trabanta i kilka modeli fiata.
Z Królewskiego Miasta zabytkowe samochody pojechały do Stalowej Woli.
0 0
A kiedy do Tarnobrzega te autka przybędą?