Rolnicy znowu na drogach. Będą protestować między innymi w rejonie sandomierskiej giełdy

W najbliższą sobotę, 11 maja, rolnicy znowu wyjadą na drogi, aby protestować. Ich postulaty są niezmienne – to uszczelnienie granic i ograniczenie zielonej transformacji. Domagają się oni także nadzwyczajnej pomocy rządowej dla sadowników poszkodowanych wskutek kwietniowych mrozów.     

Protest będzie miał taką samą formę jak ten z 27 kwietnia – będzie to przejazd wolnym tempem oflagowanymi ciągnikami i samochodami po drogach publicznych. Uczestnicy akcji zapewniają, że nie będą blokować dróg. Protest będzie trwał od godziny 8 do 9.   

–  Zapraszamy do udziału również wszystkich wójtów, burmistrzów oraz starostów. Nasze akcje nie są protestem politycznym. Musimy się zjednoczyć. Chcemy przekazać jeszcze raz nasze postulaty i pokazać, że jesteśmy razem – powiedział Grzegorz Socha, sadownik, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego.   

Dariusz Pawlica z grupy Rolnicy Świętokrzyskie poinformował, że protestujący z gmin Dwikozy, Samborzec i Obrazów udadzą się do Sandomierza, gdzie będą jeździć przez godzinę w rejonie węzła „Kraków”, czyli przy skrzyżowaniu dróg krajowych numer 77 i 79. Inicjatorzy akcji spodziewają się w Świętokrzyskiem w sumie około 500 uczestników. Będą wśród nich także rolnicy z powiatu opatowskiego. Na czele ich kolumny ma jechać starosta Tomasz Staniek.         

Rolnicy zapowiadają, że będą protestować do skutku, czyli  dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione. Jak tłumaczył Grzegorz Socha, forma strajku została zmieniona na łagodniejszą po to, aby nie stanowił on utrudnienia dla kierowców. Jednocześnie plantatotorom zależy na tym, aby pokazać, że ich postulaty są wciąż aktualne.

Jak informowaliśmy, w najbliższą niedzielę sadownicy mają spotkać się z ministrem Czesławem Siekierskim. Spotkanie odbędzie się w południe w remizie OSP w Skotnikach w gminie Samborzec.

[ZT]211220[/ZT]

[ZT]211551[/ZT]