Zamknij

Krzemień pasiasty i jego popularyzatorzy uhonorowani. Na bulwarze nadwiślańskim w Sandomierzu przybyło drzew [ZDJĘCIA]

16:54, 15.09.2024 mp Aktualizacja: 18:00, 15.09.2024
Skomentuj Aleja Krzemienia Pasiastego i jej bohaterowie   Aleja Krzemienia Pasiastego i jej bohaterowie

Aleja Krzemienia Pasiastego powstała w Sandomierzu. Rosną tam drzewa osób zasłużonych dla promowania tego wyjątkowego kamienia. 

[FOTORELACJA]7585[/FOTORELACJA]

Graby zostały posadzone dzisiaj (w niedzielę, 15 września) na nadwiślańskim bulwarze. Był to jeden z ostatnich akordów trwającego w mieście Festiwalu Krzemienia Pasiastego.

Posadzonych zostało osiem drzew: Cezarego Łutowicza; Galerii Otwartej Mariusza Pajączkowskiego; Ryszardy, Tomasza, Dominika i Kamila Krzesimowskich; prof. Andrzeja Szadkowskiego z Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi; Pawła Niedźwiedzia, burmistrza Sandomierza; Andrzeja Wilka oraz prof. dr. hab. Andrzeja Bossa i dr. Jarosława Kolca z łódzkiej uczelni.     

– Jestem wzruszony. Czuję się mocno związany z Sandomierzem i tak już zostanie. Oczywiście, jestem również związany z krzemieniem – powiedział prof. Andrzej Szadkowski.  

Przyznał, że sympatię i do miasta, i do krzemienia pasiastego zaszczepił mu Cezary Łutowicz. Za jego sprawą zaczął przyjeżdżać na warsztaty złotnicze do Sandomierza, był jurorem organizowanych tutaj konkursów w tej dziedzinie sztuki, ponadto podarował swoje prace do muzealnej kolekcji biżuterii z krzemieniem pasiastym. Profesor podkreślił, że zależy mu na tym, aby ten kamień miał właściwą oprawę. – Biżuteria z krzemieniem powinna mieć wszystkie aspekty sztuki – dodał Andrzej Szadkowski.  

Cezary Łutowicz powiedział, że stworzenie alei poświęconej krzemieniowi pasiastemu stanowi fizyczne zakorzenienie tego kamienia w Sandomierzu, w świadomości mieszkańców. – Niektórzy zwracają uwagę na to, że krzemień pasiasty nie występuje w samym Sandomierzu. Rzeczywiście, najbliżej jego złoża znajdują się 22 kilometry od miasta. Ale to w Sandomierzu dostał on swoją godność, stał się kamieniem biżuteryjnym, czyli lokowanym najwyżej, jak tylko kamień może być lokowany. Zaistniał także w biżuterii monarszej, trafił też do papieża – przypomniał sandomierski artysta złotnik, odkrywca minerału dla sztuki złotniczej.

Ryszarda Paralusz-Krzesimowska powiedziała, że informacja o alei i wyróżnieniu jej rodziny była dla niej miłym zaskoczeniem. Podkreśliła, że ona i jej bliscy sięgnęli po krzemień pasiasty, kiedy tylko narodził się pomysł wykorzystywania go w złotnictwie.

– Otrzymaliśmy od prof. Zdzisława Migaszewskiego, który zajmował się tym kamieniem naukowo, kilka oszlifowanych krzemieni pasiastych. Wyglądały one jak obrazy. Wtedy zobaczyliśmy piękno tego kamienia. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że będziemy mieli swoje drzewo. Cieszymy się również z tego, że na bulwarze będzie więcej drzew. To świetny pomysł. Myślę, że teraz będę częściej tutaj przychodziła, żeby sprawdzać, jak grab rośnie  – powiedziała artystka.

Cezary Łutowicz wrzucał do ziemi, do miejsca, gdzie sadzone były graby, kawałki krzemienia. W tworzeniu alei uczestniczyli także burmistrz Paweł Niedźwiedź i przewodniczący rady miasta Andrzej Bolewski.  

To miejsce na bulwarze, przy okazji kolejnych edycji festiwalu, ma się wzbogacać o kolejne drzewa.    

[ZT]215397[/ZT]

[ZT]215393[/ZT]

 

(mp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%