[FOTORELACJA]8425[/FOTORELACJA]
Dzisiaj przed południem woda w Wiśle miała temperaturę 2 stopni Celsjusza, zaś temperatura powietrza wynosiła około zera. Pokonanie wyznaczonej trasy, z prawego brzegu rzeki na lewy, zajęło pływakom od 7 do 10 minut.
– Było super! W końcu zaliczyłam Wisłę w Sandomierzu. Było to moje trzecie podejście. Wreszcie zrobiłam to tak, jak należy. Jestem z siebie bardzo dumna. Pogoda jest idealna. Mamy śnieg, jest mroźno, czyli tak, jak trzeba. Prąd na środku był dość silny, trochę znosił, ale też pomagał – mówiła Joanna Lorkiewicz z Rzeszowskiego Klubu Morsów „Sopelek”.
Marcin Sykucki, jeden z trzech sandomierzan, którzy podjęli zimowe wyzwanie, pokonał Wisłę wpław piąty lub szósty raz.
– Dla mnie jest to przede wszystkim pokonywanie własnych barier, wyjście poza strefę komfortu. To motywuje mnie do wejścia do takiej zimnej wody. Ale chyba najważniejszy w morsowaniu jest aspekt zdrowotny – organizm staje się bardziej odporny na przeziębienie – wyjaśniał pan Marcin.
Agnieszka Krysik, pochodząca z Giżycka, pokonywała Wisłę w zimowych warunkach już w kilku miejscach, poza Sandomierzem także między innymi w Kazimierzu Dolnym, Włocławku i Górze Kalwarii. Przyznała, że wymaga to dobrej techniki, zdarza się bowiem, że nurt przewraca pływaka i trzeba w wodzie toczyć walkę. Dlaczego to robi? – Bo lubię. Pochodzę z Mazur i uwielbiam wodę. Zimna woda to adrenalina, energia, zdrowie i uroda, skóra staje się bowiem jędrniejsza – odpowiedziała pani Agnieszka.
Uczestnicy płynęli w płetwach, z bojkami. Asystowały im łodzie ratownicze. Na brzegu na wszystkich czekały medale oraz gorący posiłek.
Wśród śmiałków byli również mieszkańcy między innymi: Głogowa, Starachowic, Lubaczowa, Raszyna, Krosna, Kielc, Radzynia Podlaskiego i Tarnobrzega.
Organizatorem VIII Zimowej Przeprawy Wisły Wpław był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sandomierzu.
0 0
🙂Z Sanoka też byli
0 0
Trza mić odwagę by do tak brudnej wody wliźć.