Zamknij

Manifestacja przed szpitalem w Sandomierzu. – Trzeba wreszcie postawić tamę agresywnym zachowaniom – mówili pracownicy

15:45, 06.05.2025 Aktualizacja: 16:14, 06.05.2025
Skomentuj Manifestacja przed sandomierskim szpitalem  Manifestacja przed sandomierskim szpitalem

Pracownicy sandomierskiego szpitala uczcili pamięć doktora Tomasza Soleckiego, zamordowanego lekarza z Krakowa. Wyrazili również sprzeciw wobec ataków na personel medyczny. Podkreślali, że takich sytuacji jest coraz więcej. – Czujemy się zaszczuci i zagrożeni – przyznał jeden z medyków. 

[FOTORELACJA]9341[/FOTORELACJA]

Pracownicy, przedstawiciele różnych grup zawodowych, zebrali się dzisiaj w południe (we wtorek, 6 maja) przed wejściem do głównego budynku Szpitala Specjalistycznego Ducha Świętego. Minutą ciszy uczcili pamięć brutalnie zamordowanego lekarza ortopedy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Rozległ się dźwięk syreny karetki.

– Nic więcej nie możemy zrobić. Jest to krzyk o pomoc, przede wszystkim do ministerstwa o to, abyśmy mogli pracować bezpiecznie, wszyscy, każda grupa zawodowa – podkreśliła Beata Wiater, zastępczyni dyrektora sandomierskiej lecznicy.

Uczestnicy manifestacji mówili, że spotykają się z agresją i fizyczną, i słowną. Rafał Czarnecki, lekarz pediatra zwrócił uwagę na to, że hejt pojawia się także w anonimowych ankietach, które wypełniają pacjenci przebywający w szpitalu. Bywają one, jak stwierdził, formą zaszczuwania lekarzy.

– My nie chcemy kolejnej śmierci, tego, żeby grożono nam i naszym rodzinom. Tak być nie może. Trzeba w końcu postawić jakąś tamę tym agresywnym zachowaniom. Zwracamy się do dyrekcji szpitala oraz do władz, aby coś z tym zrobiły. Nasz kolega został w sposób bestialski zamordowany. Tego jeszcze nie było. Środowisko lekarskie tego jeszcze nie widziało – mówił Rafał Czarnecki.

Małgorzata Jurczyk-Stachyra, kierowniczka SOR poinformowała, że 12-15 procent pacjentów spośród tych, którzy trafiają na ten oddział, to osoby będące pod wpływem alkoholu i środków psychoaktywnych. Często konieczne jest wsparcie w trakcie pracy ze strony policji i firmy ochroniarskiej. Pacjenci bywają bardzo agresywni w stosunku do personelu, na każdym dyżurze zdarza się taka osoba. Dochodziło do demolowania pomieszczeń.

– Mówimy dużo o bezpieczeństwie i prawach pacjentów, natomiast zaginęły gdzieś prawa personelu. My mamy coraz mniej praw. Cały czas są na nas nakładane nowe obowiązki, natomiast nie mamy w tym wszystkim wsparcia. Brakuje nam jasnych zasad postępowania i wytycznych, jak mamy się zachować w określonej sytuacji. My nie byliśmy do tego przygotowywani w trakcie szkolenia czy staży specjalizacyjnych. Ta agresja przybiera na sile – zaznaczyła Małgorzata Jurczyk-Stachyra. 

Dzień 6 maja był, z inicjatywy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, ogłoszony dniem żałoby środowiska lekarskiego po tragicznej śmierci Tomasza Soleckiego oraz protestu przeciwko agresji i nienawiści.

(mp)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MaksioMaksio

0 0

Z całym szacunkiem do zanordowanego lekarza To był ohydny mord.
Ale może nie leczyć tych pijanych, agresywnych chorych psychicznie. Może chcecie postawić strażnika w każdym gabinecie i jeszcze strażnika dla strażnika, a jeszcze w szkołach bo uczniowie agresywni.
Nie popadajcie w paranoję.

17:30, 06.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%