[FOTORELACJA]10339[/FOTORELACJA]
Uhonorowane w ten sposób zostały Bożena Ewa Wódz, twórczyni kolekcji krzemienia pasiastego znajdującej się w zbiorach Muzeum Zamkowego w Sandomierzu, oraz Ewa Siemońska, autorka biżuterii z tym kamieniem.
– Bożena Ewa Wódz jest, można śmiało powiedzieć, matką kolekcji, gdyż to ona była odpowiedzialna za jej początki, tworzyła ją niemal przez całą swoją karierę zawodową, a krzemień pasiasty cały czas towarzyszy jej życiu. Kolekcja krzemienia pasiastego w zbiorach Muzeum Zamkowego obchodzi w tym roku piękny jubileusz 25-lecia. Znajduje się w niej ponad 300 prac 84 artystów – są to obiekty artystyczne: instalacje, drobne formy złotnicze, unikatowa, autorska biżuteria. Jest to jedyna na świecie i jedyna tak świadomie tworzona kolekcja. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i zaszczyceni, że nasza pracownica, Bożena Ewa Wódz, a tym samym jej wieloletnia, wyjątkowa praca muzealna i twórcza działalność, zostały uhonorowane – mówiła Kinga Kędziora z Muzeum Zamkowego.
W sadzeniu drzew uczestniczył również burmistrz Paweł Niedźwiedź, który przypomniał, że tworzenie alei zapoczątkowano przed rokiem, aby upamiętnić osoby, które poświęciły swoją pasję i życie zawodowe krzemieniowi pasiastemu.
– Ta inicjatywa upamiętnia osoby, które są zasłużone dla Sandomierza i regionu. Jest ona ważna z jeszcze jednego powodu – im więcej zieleni, tym lepiej. Sandomierz to jedyne miejsce na świecie, gdzie krzemień występuje. Jest to przepiękne dobro eksportowe, którym należy się chwalić. Świetnie, że to właśnie w Sandomierzu powstaje biżuteria, która rozsławia miasto i krzemień pasiasty na cały świat. Mamy wspaniałych artystów, którzy się tym zajmują – podkreślił burmistrz.
Wydarzeniu przyglądała się m.in. Halina Stec-Kwaśniewicz, niegdyś związana z Krzemionkami Opatowskimi. Zwróciła uwagę, że krzemień pasiasty ma swoją niezwykłą historię i – jak określiła – „poczwórne narodziny”.
– Pierwsze były przed milionami lat, kiedy krzemień się tworzył. Kolejne – gdy nasi przodkowie odkryli, że może im służyć w codziennym życiu. Trzecie nastąpiły w 1922 roku, kiedy prof. Jan Samsonowicz, penetrując teren, odkrył pokłady krzemienia. Czwarte narodziny miały miejsce ponad 50 lat temu i są związane z Sandomierzem – wtedy, kiedy Cezary Łutowicz zaczął wykorzystywać ten minerał w biżuterii – mówiła pani Halina.
Świadkami wydarzenia byli także turyści z okolic Warszawy. Zwracali uwagę, że krzemień pasiasty to dla nich niezwykła ciekawostka, a dzięki niemu Sandomierz zyskuje niepowtarzalny charakter. Opowiadali, że dzień wcześniej oglądali przy Bramie Opatowskiej pokaz mody inspirowanej tym minerałem, który dodatkowo wzbudził ich zainteresowanie.
Obecnie w Alei Krzemienia Pasiastego rośnie dziesięć drzew.
0 0
Nagłe zdjęcia burMisrza z kobietami nie zmarzą wczesniejszego wizerunku..uśmiechniętgo ....
0 0
Tylko tak dla wiadomości burmistrza. Krzemień pasiasty nie występuje w sandomierzu nawet nie w jego okolicy.
Bliżej (w lini prostej) mamy nawet do wychodni krzemienia świeciechowskiego po drugiej stronie wisly niż do wychodni krzemienia pasiastego
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu tyna.info.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz