Pątnicy z diecezji sandomierskiej wyruszyli we wtorek na Jasną Górę. Idą w maseczkach, z zachowaniem odpowiednich odstępów, w sztafecie. Wychodząc z Sandomierza, nie kryli poczucia niedosytu z powodu tego, że będą szli tylko jeden dzień.
Jako pierwsza wyruszyła w trasę, po mszy św. w bazylice katedralnej, sandomierska grupa. Liczyła 150 osób. Miała do przejścia odcinek do Łoniowa.
Błogosławieństwa udzielił pątnikom - uczestnikom XXXVII Pieszej Pielgrzymki Diecezji Sandomierskiej na Jasną Górę biskup Krzysztof Nitkiewicz. Ordynariusz podkreślił, że pielgrzymka pozwala odkryć samego siebie. - Uświadamia nam nasze słabości. Jeśli mierzę się z trudami, to widzę, jaki jestem kruchy, jak bardzo potrzebuję wsparcia, zarówno Pana Boga, jak i drugiego człowieka. Najważniejsze jest to, aby umocnić życie religijne, relacje z bliźnim oraz to, żeby korzenie chrześcijańskie pozostały solidne - powiedział biskup.
W pielgrzymce jak co roku idą osoby w różnym wieku, także całe rodziny. Ilona i Paweł Krzemińscy z Dwikozów, dla których to kolejne już takie wydarzenie w życiu, postanowili po raz pierwszy zabrać na pątniczy szlak córeczkę - czteroletnią Hanię.
- Do Matki Bożej idzie się pełnym wielkiego zaufania. Na co dzień jest wiele trudów, a taka droga pomaga, uspokaja wewnętrznie i daje pozytywnie nastawienie - podkreśliła pani Ilona.
Pan Paweł mówił, że wędrowanie na Jasną Górę to czas wyjątkowy pod względem duchowym. Najważniejsza jest wówczas modlitwa. Państwo Krzemińscy przyznali zgodnie, że tegoroczna, sztafetowa pielgrzymka pozostawia niedosyt. - Im dłuższa jest trasa, tym bardziej pielgrzymka uduchawia - zaznaczył Paweł Krzemiński.
Więcej o tegorocznej pielgrzymce w najbliższym wydaniu "Tygodnika Nadwiślańskiego".
Początek Pieszej Pielgrzymki Diecezji Sandomierskiej na Jasną Górę - 34 zdjęcia
0 0
za 2 tyg okaze sie ilu doszlo