Pierwsi uchodźcy przyjechali do pałacu w Czyżowie Szlacheckim w tym samym dniu, gdy wybuchła wojna. Potem docierały tam kolejne grupy. Zarządzający obiektem Andriej Behal przywoził swoich rodaków z granicy, nie mając najpierw żadnych gwarancji zwrotu choćby części kosztów ich pobytu. Z pomocą pospieszyli mieszkańcy gminy. Pałac jest teraz tym miejscem w powiecie sandomierskim, które udziela schronienia największej liczbie osób z Ukrainy.
w papierowym i elektronicznym wydaniu
"Tygodnika Nadwiślańskiego":
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz