W Łoniowie doszło do kolejnego już spotkania w sprawie przyszłości pokopalnianego wyrobiska w Piasecznie. Efekt spotkania może napawać optymizmem, posłowie z regionu zadeklarowali, że ponad podziałami przedstawią poselski projekt nowelizacji ustawy z ubiegłego roku, który pozwoli na finansowanie pompowania wody w wyrobisku po 31 grudnia 2015 roku, kiedy to kończy się finansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
A to jest o tyle istotne, że zagrożonych podtopieniami jest około 5 tys. hektarów na obszarze trzech gmin.
W poniedziałkowym spotkaniu w budynku Urzędu Gminy w Łoniowie wzięło udział kilkanaście osób. Byli wśród nich przedstawiciele Kopalni Siarki "Machów" w likwidacji, do której należy również wyrobisko w Piasecznie, ale też przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki, wojewody świętokrzyskiego, marszałek województwa, prezydent Tarnobrzega, a także samorządowcy z sandomierskiego starostwa i gminy Łoniów. Nie do przecenienia był też udział w spotkaniu kilku świętokrzyskich posłów, bo to na nich spoczywa teraz trudne zadanie przeforsowania nowelizacji ustawy, która pozwoli na dalsze pompowanie wody z wyrobiska do Wisły, tak aby jej stan mógł być utrzymywany na bezpiecznej rzędnej 138 metrów n.p.m.
Uczestnicy spotkania w Łoniowie byli zgodni co do jednego, jeśli w ciągu roku nie uda się znaleźć pieniędzy na dalsze przepompowywanie wody, to ten region może spotkać katastrofa. Z obliczeń wynika, że jeśli pozwoli się na przybieranie wody w wyrobisku do osiągnięcia naturalnego poziomu w tym miejscu 146 m n.p.m., to zagrożonych podtopieniami jest około 5 tys. hektarów na obszarze trzech gmin: Łoniów, Koprzywnica i Samborzec. I nie chodzi tu tylko o pola uprawne, ale też domy, drogi i zabudowania gospodarskie.
W tej chwili trwa rekultywacja wyrobiska w Piasecznie, a poziom wody utrzymywany jest na bezpiecznej rzędnej. Wszystko to finansowane jest ze środków NFOŚiGW, jednak pieniądze z tego źródła skończą się 31 grudnia przyszłego roku. I powstaje pytanie, które od dawna zadają sobie wszyscy mieszkający w tym regionie, co dalej?
Roczny koszt pompowania wody to około 4,5 mln zł. W planach jest również kompleksowa melioracja terenów zagrożonych i budowa pięciu przepompowni. Koszt tej inwestycji to około 70 mln zł. To jednak nadal nie zakończy problemu. Co prawda zakończy się pompowanie wody z wyrobiska, ale obsługa przepompowni i sieci melioracyjnej to koszt około 3 mln zł rocznie. Wychodzi więc na to, że tak czy inaczej należy znaleźć źródło finansowania zabezpieczenia tych terenów na wiele lat i, jak wszyscy zgodnie podkreślają, pieniądze musi wyłożyć budżet państwa, bo samorządów, nawet gdyby się zrzuciły, nie stać na takie wydatki.
I tylko takie rozwiązanie wchodzi w grę mimo, że tereny pokopalniane przejęło miasto Tarnobrzeg. Jak jednak podkreślił obecny na spotkaniu prezydent miasta Norbert Mastalerz, samorząd Tarnobrzega nie ma ambicji na utrzymywanie ani zagospodarowywanie terenów pokopalnianych położonych w województwie świętokrzyskim. Nie mówiąc już o ich zabezpieczeniu, na które Tarnobrzega po prostu nie stać.
Należy wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. W tej chwili trwa nadal rekultywacja wyrobiska w Piasecznie, która ma się zakończyć do końca przyszłego roku. Trwa też ciągłe odpompowywanie wody w ilości około 7,5 tys. metrów sześciennych rocznie. Eksperci nie pozostawiają złudzeń, pompowanie wody w wyrobisku nie może trwać wiecznie i utrzymywanie jej na bezpiecznej rzędnej 138 m n.p.m. może skutkować osuwaniem się brzegów wyrobiska.
Kiedyś woda będzie musiała wrócić do swojego naturalnego poziomu, przez co nieuniknione wydaje się kompleksowe zabezpieczenie okolicznych terenów. (...)
Józef Żuk
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz