Delikatnymi, rodzinnymi sprawami szczególnie media nie powinny się interesować. Ale o zajęcie się tą właśnie sprawą poprosili nas nie tylko zbulwersowani sąsiedzi, ale również najbliższa rodzina. Ze względów prawnych nie możemy podać danych osobowych bohaterów tej historii. Sprawa dotyczy jednej z rodzin w gminie Łoniów.
Chodzi o 10-letniego chłopca, który mieszka tylko z matką i od wielu miesięcy nie chodzi do szkoły oraz, jak twierdzą nasi rozmówcy, jest zaniedbywany przez matkę do tego stopnia, że wygląda na znacznie mniej lat niż ma.
O sprawie poinformował nas jeden z mieszkańców miejscowości, w której mieszka chłopiec, jednak ze względu na agresywny i konfliktowy charakter matki, zastrzegł sobie anonimowość. Mężczyzna apeluje o pomoc.
- Po prostu żal nam tego dzieciaka, nie chodzi do szkoły, marnuje się i nikt z tym nic nie zrobi, mimo że trwa to już od wielu miesięcy. Wszyscy się martwią o niego, ale nikt nie chce się wtrącać, żeby nie zadrzeć z matką, bo to bardzo konfliktowa i wybuchowa kobieta. Prawdopodobnie to ona nie pozwala mu chodzić do szkoły. Niech ktoś się w końcu tym zajmie, bo naprawdę szkoda chłopaka - mówi mężczyzna.
W podobnym tonie wypowiada się również babcia chłopca. Kobieta przyznaje, że jest bezsilna, bo przez konflikt z córką nie ma możliwości porozumienia. - Interweniowałam w szkole, byłam też w sądzie, ale nic to nie dało. Mój wnuczek jak nie chodził do szkoły, tak nie chodzi, i nikt do tej pory nie wpłynął na moją córkę, aby zmieniła swoje postępowanie. Apeluję, by ktoś coś zrobił w tej sprawie, zanim wnukowi naprawdę stanie się krzywda. Chłopak dziesięcioletni wygląda na góra sześć lat. Jest wychudzony i zaniedbany, a mi się serce kraje, jak na to patrzę i nic nie mogę zrobić. Jego matka powinna się leczyć, a nie robi tego. Dlatego taka jest - mówi kobieta.
Urzędnikom z Urzędu Gminy w Łoniowie sytuacja tej rodziny jest doskonale znana od dawna. Nie ukrywają jednak, że sprawa jest bardzo trudna. Matka chłopca jest prawdopodobnie chora psychicznie, nie pracuje. Korzysta z pomocy miejscowego Ośrodka Opieki Społecznej. Jest bardzo roszczeniowa. Bywa, że nie wpuszcza do domu pracowników socjalnych ani kuratora sądowego. Skłócona jest z sąsiadami i najbliższą rodziną.
Z informacji, jakie uzyskaliśmy z łoniowskiego OPS-u, wynika, że kobieta jest objęta opieką ośrodka od 2007 roku. W 2012 roku ośrodek o sytuacji w tej rodzinie poinformował Prokuraturę Rejonową w Sandomierzu, która sprawę przekazała do sądu. Rodzina objęta jest opieką kuratora sądowego, a z jego sprawozdań wynika, że dobro dziecka nie jest zagrożone i nie ma podstaw do zastosowania względem niego zarządzeń opiekuńczych. OPS przydzielił kobiecie asystenta rodziny, z którym ta odmówiła współpracy. (...)
Józef Żuk
Więcej w papierowym wydaniu "TN".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz