Uroczystość patriotyczna, a także występy artystyczne, spotkanie przy grochówce i parada motocykli złożyły się na program sandomierskich obchodów Narodowego Święta Niepodległości. W Ratuszu otwarta została okolicznościowa wystawa.

Obchody 103. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości rozpoczęła msza św. w intencji ojczyzny, odprawiona w katedrze. Przewodniczył jej ksiądz kanonik Jacek Marchewka. Później sandomierzanie przeszli na cmentarz katedralny. Tam, przed pomnikiem 2. Pułku Piechoty Legionów i 4. Pułku Saperów Armii Krajowej, odbyła się uroczystość z udziałem władz, kombatantów, żołnierzy, przedstawicielu wielu instytucji i organizacji społecznych oraz młodzieży szkolnej. Przyszło również wielu mieszkańców Sandomierza. Oprawę historyczną zapewniła Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej.

- Naród może się rozwijać tylko w niepodległym, suwerennym państwie. My takie państwo mamy. Niepodległość i suwerenność jest w naszych sercach. Jest to wartość najwyższa, o którą biły się pokolenia Polaków - mówił w swoim wystąpieniu poseł Marek Kwitek.

Tegoroczne święto, jak stwierdził polityk, odbywa się w cieniu wypadków na naszej wschodniej granicy. Zaznaczył on, że granice Polski są zagrożone. W obliczu tej sytuacji trzeba pokazać zjednoczenie - takie, jakie było w 1918 roku.

- Byłem dumny, że na ostatnim nadzwyczajnym posiedzeniu sejmu potrafiliśmy stanąć razem. Dotarło bowiem do świadomość chyba wszystkich, że zagrożenie jest realne, że nie jest to wymysł dla poprawy partyjnych sondaży - kontynuował Marek Kwitek.

Dodał on, że wierzy w Polskę zjednoczoną i Polaków, którzy w obliczu zagrożenia potrafią się zjednoczyć.

Do obecnej sytuacji w kraju nawiązał również starosta Marcin Piwnik. - Uważam, że dzisiejsze święto powinno być dniem refleksji nad tym, gdzie dziś jest nasz kraj, jak rządzący traktują słowa: "Bóg, Honor, Ojczyzna" i jak wypełniają testament przodków. Nie sposób nie odnieść się do tego, co dzieje się na wschodniej granicy oraz do tego, jakie są stosunki Polski z Unią Europejską. Czy tego chcieliby nasi przodkowie? Uważam, że nie. Nie może być tak, że w imię ambicji właściwie jednego człowieka stajemy się czarną owcą w UE. Nie może być tak, że jedna osoba dyktuje, w jakim kierunku ma iść nasz kraj. Nie może być tak, że unia jest dobra, kiedy oznacza to dla nas korzyści, a zła, gdy trzeba wypełnić pewne warunki. Nie może być tak, że kobiety muszą wychodzić na ulice, by upominać się o swoje podstawowe prawa. Dziwię się parlamentarzystom partii rządzącej, że głosują tak sztampowo i tak, jak im ktoś każe. Przecież każdy ma swoje sumienie - mówił starosta.

Starosta zaapelował o zgodę: - Róbmy wszystko, abyśmy byli razem, by nas nie dzielono, bo i tak jesteśmy już mocno podzieleni. 

Burmistrz Marcin Marzec powiedział, że Narodowe Święto Niepodległości powinien mieć w sercu każdy Polak, przypomina ono bowiem o istocie integracji narodowej. - Dziś, kiedy ta wolność jest czymś powszechnym dla nas, warto pamiętać, że jest to przywilej, który nie jest doświadczeniem globalnym - zaznaczył burmistrz Marzec.

Po apelu pamięci i salwie honorowej oficjalne delegacje złożyły kwiaty przed pomnikiem. Wiązanki zostały złożone również przed obeliskiem upamiętniającym westerplatczyka plutonowego Władysława Barana.

Później na placu przed starostwem zaprezentowany został program artystyczny. Wydawana była żołnierska grochówka. Solenizanci Marcin Piwnik i Marcin Marzec częstowali zebranych rogalami świętomarcińskimi. Sandomierzanie mogli podziwiać paradę motocykli. Ulicą Mickiewicza przejechało kilkaset maszyn,

W ramach obchodów odbył się również wernisaż wystawy "Wolna i Niepodległa". Składają się na nią prace Zygmunta Niewidomskiego i eksponaty oręża polskiego ze zbiorów Janusza Orłowskiego. Ekspozycję będzie można oglądać w Ratuszu także 12 i 13 listopada w godzinach od 9 do 17.