Kilkanaście osób udało się wspólnie na spacer z psami, zachęcając w ten sposób innych do adopcji czworonogów przebywających w schroniskach. Wydarzenie odbyło się w niedzielny poranek w Sandomierzu w ramach 19. Festiwalu Filmów-Spotkań NieZwykłych.
- Zachęcamy do adopcji zwierząt, gdyż misją naszego festiwalu jest wysyłanie w świat dobrych wiadomości. Chcielibyśmy zwrócić uwagę również na ten problem, ponieważ relacja ze światem przyrody, ze zwierzętami, jest dla nas równie ważna jak budowanie relacji z ludźmi - powiedziała Katarzyna Kubacka-Seweryn, dyrektor Festiwalu Filmów-Spotkań NieZwykłych.
Pani Katarzyna wyprowadziła na spacer Szakala, psa swojej córki. Pochodzi on ze schroniska. Jak wspominała pomysłodawczyni festiwalu, były tam dwa duże psy - jeden miał rok, a Szakal 10 lat. Szanse starszego na adopcję, ze względu na wiek, były minimalne. - Moja córka wybrała go właśnie dlatego. Jest on z nami już drugi rok. Jest traktowany jak członek rodziny - dodała pomysłodawczyni akcji.
W wydarzeniu brały udział psy z sandomierskiego Przytuliska na Wiśniowej. Jak wyjaśniła Iwona Ciamaga, kierownik schroniska, chodziło o zaprezentowanie czworonogów. Pod opieką placówki jest teraz aż 55 zwierząt, a adopcji jest w ostatnim czasie niewiele.
- Jeśli ktoś nie potrzebuje do pracy psa konkretnej rasy, zapraszamy do nas. Mamy przecudowne psy. Wkładamy ogrom pracy w to, żeby przygotowywać je do adopcji. Oczywiście są wśród nich takie, które nie nadają się do bloku, ale my zawsze dopasowujemy zwierzę do danej rodziny i warunków. Służymy pomocą również po adopcji - zaznaczyła Iwona Ciamaga.
Marysia i Darek z Warszawy dołączyli do spacerowiczów razem ze swoim "adopciakiem". Zrobili to, by - jak podkreślili - zachęcać innych do dawania domów tym zwierzętom, które ich potrzebują. Tosia jest z nimi od ośmiu lat, wzięli ją pod swój dach ze schroniska, gdy miała zaledwie sześć tygodni. - Jest członkiem naszej rodziny. Ma takie same prawa jak my. Bez niej nasz życie nie byłoby takie, jakie jest teraz - mówili turyści.
Spacerowicze przeszli z Podwala na nadwiślański bulwar.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz