Zamknij

Marek Koterski i Marek Kondrat w Sandomierzu. Dziś mówili o "Dniu świra", a jutro odbiorą festiwalowe statuetki [FOTO]

15:58, 29.06.2024 . Aktualizacja: 17:11, 30.06.2024
Skomentuj Marek Koterski i Marek Kondrat w Porcie Kultury przed spotkaniem z publicznością   Marek Koterski i Marek Kondrat w Porcie Kultury przed spotkaniem z publicznością

Owacyjnie publiczność zebrana w Porcie Kultury powitała Marka Koterskiego i Marka Kondrata. Znakomici twórcy są bohaterami trwającej w Sandomierzu 21. edycji Festiwalu Filmów- Spotkań NieZwykłych. 

Rozmowa z Aktorem NieZwykłym i Reżyserem NieZwykłym odbyła się dzisiaj (w sobotę, 29 czerwca) po pokazie kultowego filmu „Dzień świra” w reżyserii Marka Koterskiego z Markiem Kondratem w roli głównej. Sala Portu Kultury pękała w szwach. Na widowni zasiedli między innymi aktor Andrzej Seweryn i językoznawca prof. Jerzy Bralczyk.

Marek Koterski przyznał, że nie spodziewał się sukcesu "Dnia świra", a w trakcie zdjęć … miał ochotę uciec. Marek Kondrat wspominał premierę w Krakowie. – Kiedy usłyszeliśmy reakcję publiczności, to zorientowaliśmy się, o czym zrobiliśmy film i jak działa on na widzów. Przyznają oni często w rozmowie ze mną, że ich percepcja się zmienia – od wesołości do głębszej refleksji. Ludzie zaczynają przeżywać to, co widzą w „Dniu świra”, jako własne życie, jego część. To, że Marek miał odwagę zmierzyć się z tego typu rodzajem człowieczeństwa, otworzyło mu drzwi do wielu dusz, które wstydzą się przed sobą, przed innymi, przed bliskimi. To jest tajemnica tak zwanego sukcesu tego filmu – powiedział aktor.  

Bohaterowie opowiadali o tym, jak rodziła się postać bohatera Adasia Miauczyńskiego. Wspominali drogę, jaką przeszedł on od „Domu wariatów” do „Dnia świra”.    

– Gdy dostaję sygnał, że Marek coś napisał i za chwilę mi to wyśle, to zaczynam odczuwać dolegliwości żołądkowe. Zanim otworzę pierwszą stronę, już zaczynam to przeżywać. Mając w pamięci „Dom wariatów”, wiedziałem, że to nie będzie byle co – mówił Marek Kondrat o swojej kreacji w „Dniu świra”. – Zresztą Marek bardzo dozuje sympatie aktorskie – ja nie byłem jedynym kandydatem do roli, uczestniczyłem nawet w wybieraniu kandydatów. Gdy już zaczyna się praca na planie, nie myśli się o tym, co robić, tylko jak to zrobić. To jest tajemnica nie do opowiedzenia, która polega na tym, że jesteśmy kimś innym, będąc jednocześnie sobą.

– Markowi zawdzięczam Adasia Miauczyńskiego. Gdy słyszę wyrazy miłości czy odbieram zaszczyty, to mam wrażenie, że powinienem się obejrzeć, bo ten ktoś właściwy stoi za mną – stwierdził Marek Koterski.

Reżyser opowiadał również o swojej drodze zawodowej, wiodącej od studiów polonistycznych i na Akademii Sztuk Pięknych, przez szkołę filmową, do pracy najpierw przy filmach dokumentalnych, a potem fabularnych.      

Jutro o godzinie 18 w czasie gali festiwalowej na dziedzińcu zamkowym Marek Koterski odbierze Koronę Sandomierską dla Reżysera NieZwykłego, a Marek Kondrat – Kamień Optymizmu dla Aktora NieZwykłego. Uroczystość uświetni recital Zbigniewa Zamachowskiego.   

[FOTORELACJA]6981[/FOTORELACJA]

[ZT]213024[/ZT]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

hehehehe

0 0

dziadku drogidziadku bedziesz siadal na ostatku 17:02, 29.06.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%