[FOTORELACJA]10057[/FOTORELACJA]
Wydarzenie przyciągnęło na sandomierską starówkę tłumy widzów z całego regionu.
Justyna Wesołowska, prezeska Fundacji Artystycznej GaMon, projektantka, pomysłodawczyni i główna organizatorka pokazu, podkreśliła, że Sandomierz Fashion Street to okazja do zaprezentowania pełnego przekroju współczesnej polskiej mody.
– To kolekcje bardzo różnorodne – od haute couture, czyli projektów, których nie zakładamy na co dzień, ale które pokazują modę jako sztukę, po propozycje użytkowe, idealne na ulicę. Jest to moda zaskakująca, ale i bliska codzienności. I chyba właśnie w tym tkwi siła tych pokazów: widz może zobaczyć coś artystycznego, ale też praktycznego – mówiła Justyna Wesołowska.
Jak dodała, kolekcje dobrano tak, aby przyciągały uwagę i nie pozwalały się nudzić. Większość niosła ze sobą przesłanie – jedne opowiadały o emocjach, inne czerpały inspiracje z kultury ludowej lub natury. Na wybiegu zaprezentowano kreacje autorstwa zarówno uznanych projektantów, jak i tych, którzy dopiero zaczynają swoją karierę. Nie zabrakło również pokazów biżuterii, a sam wybieg ożywał momentami elementami performance i tańca.
Wyjątkowe miejsce w programie zajęła kolekcja „Koszule z sercem”. Dzięki współpracy z Miejskim Domem Kultury w Stalowej Woli oraz lokalnymi twórcami, stare – często kilkudziesięcioletnie – koszule zyskały nowe życie.
– Zaprosiliśmy artystów z całego regionu: z Sandomierza, Tarnobrzega, Nowej Dęby i Stalowej Woli. Piętnastu artystów, rękodzielników i społeczników zgodziło się pomalować koszule, każdą w swoim stylu. Wyszły z tego rzeczy niesamowite. Będą one licytowane, a cały dochód trafi do amazonek. Co więcej, amazonki również pojawią się na wybiegu. To ważny i symboliczny element tego pokazu – podkreśliła Justyna Wesołowska.
Na wybiegu zaprezentowało się 40 modelek. Nad ich wyglądem czuwało 30 wizażystów i fryzjerów. W organizację wydarzenia zaangażowanych było wielu wolontariuszy.
Pokaz – już tradycyjnie – poprowadziła Paulina Sykut-Jeżyna, prezenterka i dziennikarka.
– Czuję się już poniekąd ambasadorką tej modowej imprezy. Wracam do Sandomierza kolejny raz, zaprzyjaźniłam się z projektantami, organizatorami, a nawet z osobami, które kierują miastem. To dla mnie ogromna przyjemność być tu znowu. Z roku na rok staram się wygospodarować więcej czasu – przyjeżdżam wcześniej i zostaję dłużej. Jest mi naprawdę bardzo miło, że mogę znów spotkać się z mieszkańcami Sandomierza oraz z modą, która tutaj pięknie rozkwita i rusza w świat. Jest na czym oko zawiesić. Projektanci są coraz bardziej nowocześni, odważni i otwarci. Rozwijają się, idą do przodu, a ja mogę ten proces obserwować. To piękna, artystyczna droga – powiedziała Paulina Sykut-Jeżyna.
Nie dopisała jedynie pogoda – w trakcie pokazu rozpadał się deszcz i konieczna była przerwa. Publiczność jednak, schowana pod parasolami, z uwagą śledziła kolejne wyjścia modelek.
Wcześniej w Galerii „Widnokrąg” odbyła się debata „Kto dziś jest Lasowiakiem?”, poświęcona tożsamości, dziedzictwu i współczesnym formom pielęgnowania tradycji.
Wydarzenia były częścią Nadwiślańskiego Fashion Weeku.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz