Zamknij

Zamierza przepłynąć kajakiem prawie tysiąc kilometrów. Cel: pomoc chorej dziewczynce

14:04, 06.08.2020 Aktualizacja: 14:48, 06.08.2020
Skomentuj

Całą Wisłę, około tysiąca kilometrów, zamierza przepłynąć kajakiem Jacek Balcerak spod Warszawy. Przyświeca mu szczytny cel - pomoc chorej dziewczynce. Śmiałek chce postawić Kingę na nogi.

W czwartek przed południem pan Jacek, po pokonaniu już w sumie około 300 kilometrów, dopłynął do Sandomierza.

Sandomierz jest jednym z pierwszych miast na trasie, po Krakowie, które mi się pokazało. Innych  z Wisły nie widać. Tutaj najpierw dostrzegłem komin, a potem Góry Pieprzowe. Pozostałe widoki zostawiam sobie na deser - mówił kajakarz po wpłynięciu do Starego Portu .

Jacek Balcerak wyruszył z Gorzowa w powiecie oświęcimskim z zerowego kilometra Wisły. Każdego dnia pokonuje odcinek  o długości około 50 kilometrów.  Żartował, że zaczął już meblować się w kajaku.

  - Trzeba nauczyć się w nim funkcjonować. To, co jest najważniejsze należy mieć pod ręką. Potrafię już gotować w kajaku, prowadzić rozmowy telefoniczne. Gdyby udało mi się wyciągnąć przednie siedzenie, mógłbym tutaj również spać. To mój drugi dom, moje M1 - powiedział pan Jacek.

Noclegi nad brzegiem rzeki, podkreślił śmiałek, dają możliwość bliskiego kontaktu z naturą.

Pomysł na akcję zrodził się z pragnienia połączenia zamiłowania do samotnych wypraw-wyzwań z chęcią pomocy innym. - Czasami, choć bardzo lubię ludzi, czuje potrzebę odizolowania się od społeczeństwa. Potrzebuję gdzieś sobie wyjść. Zaczęło się od tego, że cztery lata temu wyszedłem nad morze i przeszedłem ze Świnoujścia na Hel, 400 kilometrów. Tym razem pomyślałem, że warto by przy okazji zrobić coś dla kogoś, kto potrzebuje pomocy. W internecie znalazłem Kingę  - wyjaśnił kajakarz.

13-letnia Kinga Grześkowiak cierpi na artrogrypozę, bardzo ciężką, rzadką chorobę, zwaną wrodzoną sztywnością stawów. Choroba odbiera jej możliwość poruszania się, powoduje przykurcze, deformację sylwetki i ogromny ból. Operacja, która może jej pomóc kosztuje ponad 300 tys. zł.

Zbiórka pieniędzy pod hasłem: "Postawmy Kingę na nogi" prowadzona jest na portalu siepomaga.pl. Uruchomiona została ponadto aukcja internetowa. Jacek Balcerak, relacjonując swoja wyprawę, próbuje jak najszerzej nagłośnić akcję pomocy. 

Zobacz także:
- Nowy rekord: ponad 700 zakażeń koronawirusem!
- Pomóż sprowadzić ciało Dominika Kaczora do Polski
- Są już wyniki badań na koronawirusa, przeprowadzonych u pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej w Sandomierzu

W Starym Porcie w Sandomierzu śmiałka powitali: Katarzyna Batko, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej "Partnerstwo Ziemi Sandomierskiej", starosta Marcin Piwnik, wiceburmistrz Paweł Niedźwiedź i Mateusz Paciura z LOT-u.

Do Gdańska Jacek Balcerak planuje dopłynąć 20 lub 21 sierpnia.

Linki z informacjami na temat pomocy dla Kingi:  

https://m.facebook.com/Postawmy-King%C4%99-na-nogi-105004111309603/?ref=bookmarkshttps://l.facebook.com/l.php?

https://www.siepomaga.pl/postawmykingenanogi?fbclid=IwAR03Ft7nF8YHYWLJjdoDHX4uAr1MGtBZQgXN5byxuxKGKi3N79mkH6Mi3f0

Jacek Balcerak w Sandomierzu - 6 zdjęć

(MPlaza)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%