Całą Wisłę, około tysiąca kilometrów, zamierza przepłynąć kajakiem Jacek Balcerak spod Warszawy. Przyświeca mu szczytny cel - pomoc chorej dziewczynce. Śmiałek chce postawić Kingę na nogi.
W czwartek przed południem pan Jacek, po pokonaniu już w sumie około 300 kilometrów, dopłynął do Sandomierza.
- Sandomierz jest jednym z pierwszych miast na trasie, po Krakowie, które mi się pokazało. Innych z Wisły nie widać. Tutaj najpierw dostrzegłem komin, a potem Góry Pieprzowe. Pozostałe widoki zostawiam sobie na deser - mówił kajakarz po wpłynięciu do Starego Portu .
Jacek Balcerak wyruszył z Gorzowa w powiecie oświęcimskim z zerowego kilometra Wisły. Każdego dnia pokonuje odcinek o długości około 50 kilometrów. Żartował, że zaczął już meblować się w kajaku.
- Trzeba nauczyć się w nim funkcjonować. To, co jest najważniejsze należy mieć pod ręką. Potrafię już gotować w kajaku, prowadzić rozmowy telefoniczne. Gdyby udało mi się wyciągnąć przednie siedzenie, mógłbym tutaj również spać. To mój drugi dom, moje M1 - powiedział pan Jacek.
Noclegi nad brzegiem rzeki, podkreślił śmiałek, dają możliwość bliskiego kontaktu z naturą.
Pomysł na akcję zrodził się z pragnienia połączenia zamiłowania do samotnych wypraw-wyzwań z chęcią pomocy innym. - Czasami, choć bardzo lubię ludzi, czuje potrzebę odizolowania się od społeczeństwa. Potrzebuję gdzieś sobie wyjść. Zaczęło się od tego, że cztery lata temu wyszedłem nad morze i przeszedłem ze Świnoujścia na Hel, 400 kilometrów. Tym razem pomyślałem, że warto by przy okazji zrobić coś dla kogoś, kto potrzebuje pomocy. W internecie znalazłem Kingę - wyjaśnił kajakarz.
13-letnia Kinga Grześkowiak cierpi na artrogrypozę, bardzo ciężką, rzadką chorobę, zwaną wrodzoną sztywnością stawów. Choroba odbiera jej możliwość poruszania się, powoduje przykurcze, deformację sylwetki i ogromny ból. Operacja, która może jej pomóc kosztuje ponad 300 tys. zł.
Zbiórka pieniędzy pod hasłem: "Postawmy Kingę na nogi" prowadzona jest na portalu siepomaga.pl. Uruchomiona została ponadto aukcja internetowa. Jacek Balcerak, relacjonując swoja wyprawę, próbuje jak najszerzej nagłośnić akcję pomocy.
W Starym Porcie w Sandomierzu śmiałka powitali: Katarzyna Batko, dyrektor Lokalnej Organizacji Turystycznej "Partnerstwo Ziemi Sandomierskiej", starosta Marcin Piwnik, wiceburmistrz Paweł Niedźwiedź i Mateusz Paciura z LOT-u.
Do Gdańska Jacek Balcerak planuje dopłynąć 20 lub 21 sierpnia.
Linki z informacjami na temat pomocy dla Kingi:
Jacek Balcerak w Sandomierzu - 6 zdjęć
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz