[FOTORELACJA]7452[/FOTORELACJA]
Zabytki przekazał Patryk Chmielewski z Wojciechowic. Grób został odkryty przypadkowo we wsi Glinka niedaleko Ćmielowa. Przeprowadzona tam weryfikacja z użyciem wykrywacza metalu pozwoliła na ustalenie miejsca, gdzie znajdował się grób, z którego pochodzą znalezione przedmioty, ale także na odkrycie kolejnego. Był to, jak informuje dr hab. Marek Florek, archeolog z Delegatury w Sandomierzu WUOZ, również grób ciałopalny jamowy, tzn. spalone szczątki zmarłego wraz z resztkami stosu pogrzebowego i wyposażeniem grobowym złożone były w niewielkiej, płytkiej jamie. Wyposażenie było podobne jak w przypadku pierwszego grobu – był tam wykonany z żelaza miecz, umbo tarczy, grot oszczepu oraz nożyce, poza tym drobne przepalone fragmenty naczyń glinianych.
Przedmioty wskazują na to, że groby pochodzą z późnego okres rzymskiego, tj. IV w. n.e. Dr hab. Marek Florek wyjaśnia, że należą one do przedstawicieli ludności tzw. kultury przeworskiej zamieszkującej w pierwszych wiekach n.e. znaczną część ziem polskich, w tym tereny między Górami Świętokrzyskimi a Wisłą. Ludność ta jest obecnie najczęściej identyfikowana z germańskim ludem Wandalów.
Miecze, groty i umba tarcz jednoznacznie wskazują to, że w grobach pochowano wojowników.
– Oba miecze i grot z drugiego z grobów były pogięte. Zabieg taki był bardzo często stosowany przez ludność kultury przeworskiej, a miał charakter magiczno-rytualny. Pogięcie, a czasem nawet złamanie broni, a więc pozbawienie jej wartości użytkowych, niejako uśmiercenie, powodowało, że zmarły mógł zabrać ją ze sobą w zaświaty, aby tam, w życiu pośmiertnym mu służyła. Drugim motywem gięcia i uszkadzania przedmiotów wkładanych do grobu mogło być przekonanie, że rzeczy, które kiedyś należały do zmarłego nie powinny służyć innym. Ostatnim, już całkiem praktycznym powodem gięcia mieczy mogło być to, że po prostu łatwiej je było zmieścić w niewielkich jamach grobowych bądź naczyniach w przypadku grobów popielnicowych – wyjaśnia archeolog
Z magią najprawdopodobniej związane było złożenie do grobu nożyc.
Dr hab. Marek Florek podkreśla, że odkrycie dokonane w Glince ma bardzo duże znaczenie dla poznania najstarszej historii regionu. Podobnych cmentarzysk czy nawet pojedynczych grobów z kultury przeworskiej, zwłaszcza wyposażonych w broń, odkryto na Wyżynie Sandomierskiej zaledwie kilka. Najbliższe przebadane cmentarzysko znajduje się w Chmielowie niedaleko Ostrowca, zaś pojedyncze groby odkryto między innymi w: Ćmielowie, Dwikozach, Jasicach, Kaliszanach, Lisowie, Mierzanowicach, Mikułowicach, Klimontowie, Koprzywnicy, Malicach Kościelnych, Błoniu i Piasecznie, Ryłowicach, Sandomierzu i Tominach.
[ZT]214630[/ZT]
wojownik09:41, 31.08.2024
0 0
a w naszym regionie co znaleziono? 09:41, 31.08.2024